środa, 22 marca 2017

Gawędziarz erotoman

Za każdym razem jak spotykam się z takim przypadkiem, to płaczę. Czasami płaczę ze śmiechu, a czasami z litości. Lituję się nad Tobą, smutny kolego. Rozumiem, że ktoś Cię bardzo skrzywdził, że swoją beznadziejną paplaniną próbujesz zatuszować swoje kompleksy. No cóż, nikt nie mówił, że życie to bajka, więc proszę odejdź ode mnie. Nie odzywaj się do mnie, nie odzywaj się do moich koleżanek, najlepiej w ogóle się nie odzywaj. Jeżeli nie przestaniesz, to Cię skarcę. I nie, nie będzie to karcenie z Twoich fantazji, ale dostaniesz pięścią w twarz. Powinnam powiedzieć w tępy ryj, ale jestem damą i tego nie powiem.
Serio, chłopaku? Wiesz co lubię i jesteś pewien, że chciałabym iść z Tobą do łóżka? Serio uważasz, że Twoje opisy praktyk seksualnych robią na mnie jakieś wrażenie? Masz rację, robią - nie wierzę Ci. Mężczyzna, który szanuje kobiety i taki który szanuje również siebie nigdy nie zniży się do takiego poziomu. Wyobraź sobie drogi gawędziarzu, że ja też oglądam filmy, czytam książki i prasę i potrafię przytoczyć tytuł filmu/książki z którego zaczerpnąłeś swoje cytaty. Nic mnie tak nie osłabia jak tego typu smutna paplanina. Prawdziwy mężczyzna nie musi podnosić swojego ego poprzez opowieści dziwnej treści. Facet z krwi i kości prędzej opowie nowo poznanej dziewczynie o fajnym filmie, który widział, a nie o swoim wacku.
Aha, nie musisz naprężać swoich muskułów, które wyrastają spod koszulki polo z podniesionym kołnierzykiem. Nie robi na mnie wrażenia również czerstwa gadka o Twoim samochodzie, który porównujesz do swojego przyrodzenia. Nie obchodzi mnie ile zarabiasz, gdzie pracujesz, ani to, że lubisz japońskie porno. A wiesz dlaczego?
1. Bardziej niż muskulaturę, cenię sobie u mężczyzn poczucie humoru i intelekt.
2. Samochód mam, więc Twój mnie nie obchodzi.
3. Twój fiutek interesuje mnie tyle co zeszłoroczny śnieg i nawet gdybyś miał w spodniach rozmiar Jonaha Falcona, to dla mnie i tak jesteś mały.
4. Pracuję, więc sama zarabiam i nie potrzebuję Twojej kasy.
5. Japońskie porno przerabiałam z kolegami w pracy - nie imponujesz mi.
Pewnie i tak tego nie zrozumiesz i powiesz, że jestem zarozumiałą piczą, której nikt nigdy dobrze nie zrobił. Wyzwiesz mnie od najgorszych, a na końcu powiesz, że i tak ci się nie podobam. Uuu stary, normalnie mnie ranisz, normalnie będę płakała z żalu i smutku. Wybacz, książę...
A tak zupełnie serio to podejdź do lustra, spójrz na siebie i zadaj sobie pytanie. Co Ty masz nam do zaoferowania? Twoja obietnica całonocnych uciech cielesnych zrobi może wrażenie na nastolatce, ale nie na kobiecie. My kobiety wiemy, że mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy.
Jeszcze jedno smętny chłopcze. Jest mi szkoda Twojej matki, bo na pewno nie chciała mieć chama za syna.

1 komentarz:

  1. Ile razy ja też się spotkałam z takim czymś... Bo nie nazwę tego osobą;))

    OdpowiedzUsuń