poniedziałek, 27 lutego 2017

Przynajmniej raz w roku - Odpocznij!

Kolejna rada życiowa na udane samopoczucie. Życie w biegu to codzienność która nie należy do mojej ale przynajmniej 6 miesięcy w roku jestem zapracowana. Każdy ma inne priorytety. Moim na chwilę obecną jest nauka, i tak zdarzyło mi się raz już zaniedbać tą kwestie. Pamiętajcie nigdy dziewczyny nie poświęcajcie swojego dobra dla nie wartościowych facetów (wogóle dla nikogo). Chyba, że chodzi o rodzinę ale uważam, że wszystko da się ciężką pracą pogodzić i osiągnąć. Piszcie też tematy na które mogę pisać chętnie doradzę.
Sądzę, że jak na moje 20 lat trochę wiem o tym pokręconym życiu i każdy może znaleźć rozwiązanie, wyjście z danej sytuacji, przepis na życie. Jeśli ktoś tego nie potrafi warto się poradzić innej obiektywnej osoby czyli np. mnie! Więc zapraszam, chętnie pomogę :) 
Wracając do odpoczynku to będzie to ulubione miejsce lub miejsce w którym nie byliście, miejsce w które chcecie wyruszyć lub tańszy odpowiednik tego miejsca :) Dawno nie odpoczywaliście w pięknym miejscu? Nie załamujcie się, ja nie zwiedzałam od 6 lat. Dopiero w kwietniu czeka mnie Kościelisko (okolice Zakopanego) i to jeszcze z ukochaną osobą, tak jak marzyłam, a wiemy że jak są duże chęci i wiara w siebie to marzenia się spęłniają WSZYSTKIE. Małe i duże. Poniżej dołączam zdjęcia, tam gdzie jedziemy. W kwietniu oczywiście fotorelacja z wyjazdu, talent fotograficzny też posiadam, może i wrzucę nie długo moje obrazy które namalowałam jak dorwę przed wyjazdem lustrzankę ojczyma? (daj Boże) :))) Buziaki, kochani 🙃🏔❣️

P.S. Trzeba znaleźć w życiu też swój cel bo wtedy nie wiadomo na co pracujemy, oszczędzamy (ten temat też muszę poruszyć), może my znajdziemy go w podróżach?




fot. Apartament Pająkówka


sobota, 25 lutego 2017

Jeśli dzień rozpoczął się źle - Zakończ go z przytupem!

Dzień rozpoczęty atmosferą awantur tylko zmotywował nas do tego żeby nie był do końca spartolony. Krzyki, kłótnie? Po co to wszystkim jeśli można się normalnie dogadać? Chyba po to ktoś nas tak stworzył i po to nam dał język? Czasami niestety nie można dojść do porozumienia z ludźmi którzy przez tyle lat życia już powoli zapominają co do czego służy? Nie obrażając nikogo bo wszystko jest do wyćwiczenia. Zależy to jednak od osoby a żeby nie było nudno każdy jest inny i każdy buduje siebie na swój sposób. Jedni robią ze sobą coś wspaniałego, drudzy leżą i tak dalej... Zależy to też od zdrowia, są różne przyczyny kto jaki jest.
Wracając do pięknej pogody, której jeszcze gdy wychodziłam z domu o 6 rano pod przymusem uniknięcia kolejnej awantury o nic, nie dała się we znaki. Dopiero gdy obudziłam się w innym łóżku niż swoje... Przez żaluzje wbiegły ukradkiem do pokoju małe promyki słońca łaskocząc me powieki. Zadzwonił telefon. Nie odebrał.* Zapadłam znowu w sen. Koszmary. Budzę się. Nie otwieram oczu ale już słyszę krzyki... Otwieram oczy, żaluzje nie pomagają bo słońce pali tak silnie, że i tak przebija je i razi w oczy. Myśl. To nie będzie zwykły dzień. Chce szybko się umyć,ubrać, umalować, i z nim z tąd wyjść.* Tak i się stało! Może nie potrwało to 15 min. bo chciałam w ten spierdolony dzień ładnie wyglądać ale się udało. Tylko przekroczyłam próg drzwi i poczułam, że żyje. Poszłam zjeść do kultury łososia z kaparami, później małe rozluźnienie. Wieści, że wieczorem jest domówka i cały dzień obróciliśmy do góry nogami. Po obgadaniu sprawy i domysłach ani razu nie wzdychaliśmy nad tym jakie to przykre słowa usłyszeliśmy od bliskich nam osób. Bo to co było jest nie ważne, liczy się to co będzie i jak zacznię się jutro dzień... Przepraszam 02:02 dziś, więc czas spać. Dobranoc 💤 I miłego dnia 🙃










*z nim, nie odebrał itp. mam na myśli swojego faceta.

piątek, 24 lutego 2017

Małe rzeczy - Czyli jedno rozwiązanie na duże problemy

Wszystko zaczyna się od małych rzeczy. Czasami wielkość innych problemów tak nas przygniata, przegapione szanse (napisze o tym też w innym poście), że nie zauważamy tych małych z których urodził się powód naszych niezadowoleń. Już kilka razy się przekonałam, że nie zszyta poduszka od ukochanego, małe niedopowiedzenia, olanie jednego zdania, nie wywołane zdjęcia do paszportu, dwa razy poczucie się źle i nie pojechanie do studia. To wszystko przekłada się na teraźniejszość. Jeśli chodzi o moje lenistwo to te małe rzeczy... Zbyt często ich nie robie. Później zbyt często leżę i płaczę jaka jestem beznadziejna a przecież robię wszystko na własną szkodę. Dzisiaj miałam dziwny sen (tak już chyba od miesiąca). Chciałam wyjść na balkon, na nim leżało zbyt dużo śniegu co groziło załamaniem, a wszystko przez moje jebane lenistwo. Dobrze, że chociaż jestem świadoma tego co robię źle. To zajebiście ważne, bo gdybym nie wiedziała to pewnie już mnie tu by z wami nie było.
A Wy jak myślicie? Jakie są najlepsze sposoby na lenistwo? Czy warto dawać umykać małym problemom? I czy problemem nie jest problem?

P.S.
Jeśli ktoś by chciał dłuższe teksty to mogę pisać. Tylko proszę zamieścić oznakę chęci w komentarzu. Narazie piszę krótsze teksty. Uznałam,że taki zwięzły przekaz, nie będzie męczył i jeśli ktoś zdenerwowany będzie chciał odnaleźć coś swojego to nie będzie musiał przeciskać się przez ogrom zdań.


czwartek, 23 lutego 2017

Dziś - Czyli ogrom naszych zmartwień względem świata


  Gdy on słucha, ja nie słucham. Gdy ja mówię wyrzuca na wierzch swoje racje. Cztery razy mówię, że coś zrobie, on cztery razy tego nie robi... Tyle przeciwności w jednym rzucie wypukłej skazy na naszym związku. Jedno spojrzenie i już wiem co nas niszczy. Czy kiedyś już tak było? Nie. Tylko dzisiaj się to wydarzyło. Bo dziś, to jak powiew lekkiego wiatru nadziei, że jest jednak ktoś z kim równo ile jest rzeczy co nas łączy, a co nas dzieli. Mogę wreszcie stworzyć, coś naprawdę prawdziwego. Mam tyle wątpliwości bo nienawidzę tej ciszy która nas dzieli. Wszystko co możemy zrobić to słuchać i zrozumieć to wszystko, że nie zawsze jest łatwo i że mamy wszystko w przeciwieństwie do nie których osób na świecie które nie mają nic. Naprawdę czy warto tracić nerwy? Przecież wszystko się ułoży. Zawsze się układa gdy bardzo tego chcemy. Bo zawsze umiemy to czuć jak czują to ludzie wrażliwi i ja która już mniej wrażliwa powoli uodparniam się na przeciwności tego świata i widzę wszystko inaczej z dnia na dzień...