czwartek, 23 lutego 2017

Dziś - Czyli ogrom naszych zmartwień względem świata


  Gdy on słucha, ja nie słucham. Gdy ja mówię wyrzuca na wierzch swoje racje. Cztery razy mówię, że coś zrobie, on cztery razy tego nie robi... Tyle przeciwności w jednym rzucie wypukłej skazy na naszym związku. Jedno spojrzenie i już wiem co nas niszczy. Czy kiedyś już tak było? Nie. Tylko dzisiaj się to wydarzyło. Bo dziś, to jak powiew lekkiego wiatru nadziei, że jest jednak ktoś z kim równo ile jest rzeczy co nas łączy, a co nas dzieli. Mogę wreszcie stworzyć, coś naprawdę prawdziwego. Mam tyle wątpliwości bo nienawidzę tej ciszy która nas dzieli. Wszystko co możemy zrobić to słuchać i zrozumieć to wszystko, że nie zawsze jest łatwo i że mamy wszystko w przeciwieństwie do nie których osób na świecie które nie mają nic. Naprawdę czy warto tracić nerwy? Przecież wszystko się ułoży. Zawsze się układa gdy bardzo tego chcemy. Bo zawsze umiemy to czuć jak czują to ludzie wrażliwi i ja która już mniej wrażliwa powoli uodparniam się na przeciwności tego świata i widzę wszystko inaczej z dnia na dzień...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz